Boguś był gitowcem. Chodził z nami do podstawówki. W ostatnich dwóch latach mieliśmy bardzo fajną wychowawczynię. Może pod jej wpływem (albo z jakiegoś innego, niezrozumiałego powodu) my, w większości dzieci inteligenckie, wybraliśmy Bogusia na skarbnika. Gospodarzem klasy został Tadzio. Również przerośnięty, słynne pięści na całą Saską Kępę i Grochów. Już wtedy hipisowałem, więc Tadzio, który był niezależny z powodu siły swojego ciosu, dawał mi ochronę.
Git-ludzie zdominowali wtedy życie polskich blokowisk. Wywodzili się z subkultury więziennej, z której brali obyczajowość, hierarchię wartości, styl życia i język (tzw. grypserę). Do tej społeczności nie każdy mógł wstąpić…
Cały test Grzegorza Sieczkowskiego znajduje się w 54 numerze Vactora Polonii, do którego lektury zapraszamy serdecznie http://www.vectorpolonii.com/sklep/vp-nr-54-27-10-2013/